Powitać w Nowym Roku,to mój pierwszy wpis...tak odkładałem to pisanie, i w końcu zrobiły się małe zaległości. Postanowiłem przedstawić kilka wydarzeń w jednym wpisie. Zapraszam do fotorelacji.
Pamiętacie, jak w dzieciństwie grało się w kapsle? Tutaj dzieci grają w kulę, z odpowiedniej odległości trzeba trafić w dziurę zrobioną w tablicy. Sam spróbowałem i zagrałem, ale niestety nie miałem szczęścia...dzieci są w lepszej formie niż ja. Może innym razem będzie okazja, żeby się zrewanżować.
Mój pierwszy festyn zorganizowany w parafii, było mnóstwo jedzenia i loteria z fantami. Dzięki Bogu, wszystko udało się super, i każdy był zadowolony, ludzie naprawdę byli zaangażowani w przygotowanie całej tej imprezy parafialnej.
Każde miejsce jest dobre, żeby się napić i odpocząć.
Radość tego małego dziecka na rękach mamy...bezcenne.
08 grudnia w parafii św. Antoniego z Padwy 16 dzieci przyjęło Pierwszą Komunię w swoim życiu, Bogu dziękuję za te dzieci, za ich obecność w kościele. Ornat, który mam na sobie, to dar i prezent od księdza Jarosława Szumańskiego- jeszcze raz dziękuję Szumanie. Katecheza dla dzieci, które chcą przyjąć Pierwszą Komunię trwa pół roku. Bardzo smutnym doświadczeniem było dla mnie to, że nie wszyscy rodzice byli obecni w kościele podczas tej pięknej uroczystości. Niestety, wśród rodziców i dorosłych panuje ogromna obojętność religijna.
Z życia seminaryjnego. Czterech kleryków otrzymało posługę akolitatu( możliwość udzielania komunii świętej) i jeden posługę lektoratu (czytanie Słowa Bożego podczas Mszy świętej). Na zdjęciu kleryk Juan Anderson trzymający w rękach księgę Słowa Bożego.
Kleryk Jorge otrzymuje z rąk biskupa patenę.
Pięciu wspaniałych w komplecie. Powróciły moje wspomnienia z seminarium płockiego, to były dobre czasy.
Ostatni dzień zajęć w roku akademickim w seminarium. Egzamin z Wprowadzenia w duchowość przeprowadził niejaki ks. Paweł Stanios. Wszyscy zdali, ośmiu preseminarzystów uda się na swoje wakacje. Powrót w połowie lutego. Daj Boże, żeby wszyscy wrócili do seminarium. I znowu zaczną się wykłady.
Pewnego wieczoru wybrałem się sam do kina. Miałem bardzo interesujące towarzystwo, kot!!! Ciekawy jestem, czy kupił bilet na film???
W grudniu tradycją w mojej parafii jest błogosławieństwo szopek bożonarodzeniowych. Chodziłem po domach i podziwiałem oryginalne pomysły moich parafian, razem z nimi modliłem. Jest to dobra okazja, żeby poznać jak mieszkają, jak żyją moi parafianie. W Iquitos jest takie myślenie, że skoro ksiądz odwiedził mój dom, to ja odwiedzę księdza dom, czyli kościół.
Piękna tradycja, trzeba ją podtrzymywać.
Jedna z dzielnic w mojej parafii, jak pada deszcz, to naprawdę trudno się przeprawić.
A w jednym domu to pani ma prawdziwą grotę. mnóstwo figurek świętych Sąsiedzi przychodzą i wspólnie odmawiają różaniec.
Jako parafia zawsze w grudniu organizuje się spotkanie dla dzieci, podczas którego rozdaje się czekoladę do picia i ciastko. W tym roku rozdaliśmy ponad 200 litrów czekolady. Piękna akcja!
Lubię słodycze, ale nie wypiłem tak dużo czekolady, jak dzieci.
Kubek czekolady i ciastko i radość dzieci!
Spotkanie wigilijne Rady Parafialnej.