Święto
Peru
28
lipca 1821 roku Peru odzyskało niepodległość. Z tej okazji 28 i 29 lipca
obchodzone jest Fiestas Patrias, czyli
święto ojczyzny. Jak co roku organizowana jest defilada i przemarsz wojsk
peruwiańskich. W tym roku miałem okazje zobaczyć to na własne oczy. W tych
dniach szczególnych dla Peru można zauważyć, że w każdym domu wywieszona jest
flaga narodu peruwiańskiego. Za jej brak grozi nawet mandat, wynosi ok. 100 soli, nawet mniej. I ładnie to wygląda, jak na ulicach powiewają flagi
narodowe. Ale skupmy się na samej defiladzie. To, co zrobiło na mnie wrażenie,
to mnóstwo wojska, które przemaszerowało przed nami, aby pokazać swoją siłę.
Oprócz wojska również maszerowali policjanci, a nawet dzieci z różnych szkół.
Już od małego dzieci są uczone, że wojsko to najlepsza część państwa. Zresztą
dla dzieci to ogromna frajda, zobaczyć tak dużo żołnierzy. Przed rozpoczęciem defilady, wiceprezydent
regionu Loreto, został poproszony o wciągnięcie flagi Peru ( to ten pan, który jest przepasany flagą peruwiańską).
Samego
prezydenta zabrakło na tych uroczystościach, ponieważ rzekomo jest chory i
przebywa w klinice. Prawda jest taka, że ma postawiony zarzut korupcji,
kradzieży i grozi mu więzienie, a mimo tego ludzie go popierają , bo w zamian
dostają od niego prezenty, np. nowa blacha na dach domu...zostawiam to bez
komentarza, mam tylko nadzieję, że w zbliżających się wyborach (październik),
ten pan już nie wygra. Przypatrując się temu wszystkiemu, można powiedzieć, że wszystko tak pięknie
wygląda w tym państwie, ale niestety, tak nie jest. Oglądając defiladę, i
przypatrując się ludziom, doszedłem do wniosku, że wojsko, policja w tym kraju
odgrywa bardzo dużą rolę.
W
mojej parafii rozpoczęliśmy świętowanie już w niedzielę, ponieważ wiedziałem,
że w poniedziałek ludzie już nie przyjdą do kościoła. Odprawiłem mszę w
intencji naszej ojczyzny, a po komunii świętej, wspólnie z ludźmi odmówiliśmy
modlitwę w intencji Peru. Każda osoba otrzymała karteczkę z wydrukowanym tekstem modlitwy. Po zakończonej Mszy świętej wspólnie zaśpiewaliśmy
hymn państwa. Jak by nie było, teraz żyję w Peru, i trzeba się integrować z
wiernymi, ale zawsze będę Polakiem i jestem dumny z historii mojego narodu.
W Polsce 11 listopada, zawsze jest dużo wiernych w naszych kościołach, nie możemy zapomnieć o modlitwie za naszą ojczyznę.
To coś nowego dla mnie, i dlatego chciałem się z wszystkimi podzielić tym, co przeżywam w moim miasteczku Iquitos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz