Oczywiście w naszym mieście nie mogło
zabraknąć uroczystości związanych z kanonizacją papieża Jana XXIII i papieża Jana Pawła II. W sobotę wieczorem, na głównym placu, w
centrum miasta Iquitos, odbyła się celebracja Słowa Bożego połączona z
prezentacją dwóch nowych świętych. Wszytko rozpoczęło się o godz. 19:00, księża
ubrani w alby i stuły wyruszyli procesyjnie na plac. Każdy z nas w ręku trzymał
długą pochodnię, od której później ludzie zapalali swoje małe świeczki. Dla
mnie, jako księdza z Polski, było to niesamowite i wzruszające przeżycie.
Naprawdę jestem dumny z tego, że nasz rodak, papież Jan Paweł II zostanie
świętym, Stojąc tak na placu, myślami przeniosłem się do Polski. Zapewne trwają
ostatnie przygotowania, dekoracje w parafiach,
spotkania poświęcone papieżom, którzy zostaną kanonizowani, w ostatnich
dniach zapewne działo się dużo. Mnóstwo pielgrzymów z Polski i z całego świata
udających się do Rzymu na uroczystą Mszę. To wszystko takie piękne, w ten
sposób tworzy się historia Kościoła katolickiego, historia Kościoła w Polsce. A
ja? Powróciłem myślami do miejsca, w
którym się znajduję- do placu w Iquitos. Mieszkańcy tego miasteczka pamiętają
Jana Pawła II, który w 1985 roku odwiedził ich.
Po godzinie trwania
uroczystości, nagle w całym mieście wyłączono prąd, zapadła całkowita ciemność.
Wszyscy jednocześnie zapalili swoje świeczki i zaczęli śpiewać spontanicznie
pieśń. Poczułem taką ogromną solidarność
i jedność z tymi wszystkim ludźmi. Brak prądu spowodował, że nabożeństwo
musiało się zakończyć. Biskup Miguel udzielił Bożego błogosławieństwa i wszyscy
rozeszli się do swoich domów. W mieście naprawdę panowała ciemność. Dla mnie
osobiście ten brak prądu był znakiem, że mamy szukać w swoim życiu nauczania, osoby świętego Jana
Pawła II. Mamy poznawać jego naukę, to co nam pozostawił w swoich książkach, w
dokumentach, mamy szukać świętego, aby nas prowadził do Boga. Myślę, że święty
Jan Paweł II na te trudne czasy, jakie panują w naszym kraju, powinien zostać
Patronem Polski, aby prowadził nas wszystkich do życia z Bogiem.
Po
zakończonym nabożeństwie wróciłem do parafii ks. Pawła, żeby przenocować,
ponieważ jutro rano mam mszę w więzieniu, a wieczorem w innej parafii. Moje
świętowanie i przeżywanie kanonizacji nie zakończyło się jeszcze. O godzinie
02:50 nad ranem ( w Rzymie była godz. 09:50), wstałem, aby bezpośrednio oglądać
transmisję z Placu św. Piotra w Rzymie, i to było dopełnienie mojego przeżywania tego
wyjątkowego wydarzenia w Kościele katolickim.
Co
za radość, Kościół ma dwóch nowych świętych...Czy umiemy to docenić? Czy
zaprzyjaźnimy się z nimi w swoim życiu duchowym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz