niedziela, 22 czerwca 2014

Odpust parafialny.


            13 czerwca 2014 roku- to mój pierwszy odpust w parafii, i nowe doświadczenie. Jako proboszcz byłem odpowiedzialny za wszystko, ale spokojnie wszystko przebiegło. Od samego rana można było zapoznać się z grupą parafialną CETPRO, grupa edukacyjno-szkoleniowa, która prowadzi w parafii różne kursy: komputerowy, fryzjerstwo, gotowanie, szycie i kosmetyka. Oczywiście można było spróbować pysznych potraw, iść do fryzjera za 3zł, czy kupić sobie jakiś drobiazg. Tutaj w Iquitos jest to normalne, że fryzjer ma swój zakład pracy na ulicy, i  ceny są bardzo niskie.
            Wieczorem miała miejsce uroczysta Msza święta z biskupem Miguelem, po której wyruszyliśmy z procesją z figurą św. Antoniego z Padwy, patronem naszej parafii. Po zakończonej procesji, odbyła się mała fiesta, nie zabrakło tańców przed figurą św. Antoniego. Jest to jedna z form modlitwy, uwielbienia Pana Boga poprzez taniec, to co robili Izraelici w Starym Testamencie- tańcząc przed Arką Przymierza. W ten sposób oddawali cześć  Bogu Jahwe. Oczywiście ja również tańczyłem, w ten sposób integrowałem się z parafianami. Był również mały poczęstunek, czas na rozmowy. Dla mnie to wszystko jest nowe, i każdego miesiąca poznaję coś nowego w swojej parafii, bo każda parafia w Iquitos ma swoją specyfikę. Każdego dnia mogę obserwować to, jak każda osoba przed Mszą świętą, przychodząc do kościoła, modli się przed figurą Matki Bożej i św. Antoniego, dotykając tych figur. Ludzie potrzebują tutaj takiego fizycznego kontaktu ze świętymi, aby móc ich dotknąć, aby wszyscy święci wypraszali im potrzebne łaski. Piękna tradycja, takiego zwyczaju raczej nie ma w Polsce.
            Powróćmy do procesji. Dla mnie taka procesja ulicami naszej dzielnicy, to żywe świadectwo wiary, głoszenia Pana Boga. Odkąd zostałem proboszczem w tej parafii, każdego dnia odmawiam litanię do św. Antoniego w intencji swoich parafian, aby św. Antoni wstawiał się za nimi i za mną, abym miał siłę prowadzić wiernych do Pana Boga.
            Dziś również modliłem się za swojego zmarłego dziadka Antoniego z Lipowca. Nasi bliscy zmarli potrzebują naszej modlitwy, nie zapominajmy o tym.
            Po zakończonym dniu byłem zmęczony, i pewnie procesją i tańcami, ale byłem bardzo szczęśliwy, że wszystko dobrze wyszło, że to wszystko ma służyć na większą chwałę Bogu. Za rok pewnie będzie jeszcze więcej atrakcji.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz